<br />
nie jestem przechodniem od tak<br />
szybkim truchtem po zebrze<br />
zaciskam nie zęby szalik bo wieje<br />
a jak mi go porwie znowu gardło<br />
w kolorze płomiennej czerwieni<br />
herbata z cytryną w zamian za barszcz<br />
też czerwony opieprzony porządnie<br />
uwielbiam ostro<br />
<br />
ale wracając po drugiej stronie za róg<br />
umykam wklejonym spojrzeniem<br />
w tego czy od tak nie jestem pewna<br />
nie mam w zwyczaju odkręcać za siebie<br />
nie butelka a szyja dobrze opatulona<br />
przystaję bo telefon jak wściekły<br />
wytężam słuch bo wieje jak diabli<br />
wyłapuję szczegóły<br />
<br />
mija mnie znowu może zapomniał<br />
czegoś od wczoraj albo z rana<br />
znowu wlepienie na dłuższe tik tak<br />
a noga za nogą pośpiech znalazł czas<br />
na spóźnienie? nie wiem może<br />
prędzej czy później zawsze dostaję<br />
zapamiętasz<br />
<br />
Lubawa,12.10.2008r.<br />