że na progu tego domu
który zbudujesz w sześć dni
a siódmego odpoczniesz z głową na moich kolanach
kiedy przyniosę ci ciepły obiad i zimne piwo
a ty mi opowiesz o tym że jesteś mężczyzną
i to są twoje ręce tak samo szorstkie
na moim ciele jak wtedy gdy jednym ciosem położyłeś
tego rudego z trzeciego piętra za to że ściągnął ci spodnie
na oczach małej blondyneczki
a to są twoje usta które mi opowiedzą
jak skrapla się para na skórze
kobiet których wyrzekniesz się dla mnie
chociaż krew ci się rwie na wolność
kiedy kładziesz głowę na moich kolanach