już następnego dnia
uciekałem w przyszłość
Tchórzyłem tchórzliwością
czarnego charakteru
Wygodnie ślepłem
Spałem
nie miewałem snów
Nie patrzyłem, gdy trzeba było
Doprowadziłem się do stanu nieużyteczności
Bezczynność rodziła bezczynność
Doprowadziłem się do stanu niepoczytalności
Kochałem z daleka