w parku, pod drzewem topoli
kamienne usta ma,
kamienną całą twarz.
Kamienne serce żyje,
miarowym rytmem bije,
kamienna dusza twa,
kamienne ciało masz.
Lecz pośród tych kamieni
coś jakby się zieleni,
to oczy świecą jasno,
kochają, więc nie zgasną.
Może ten kamień wielki
od dawna jest zaklęty,
możliwe, że on kryje,
istotę, która żyje.
To człowiek jest w uśpieniu
w twardym, zimnym kamieniu,
gdy miłość go rozbudzi,
do życia wnet powróci.