Najlepiej wieczorami.
Gdy mroczne niebo zarzuca swą
Ciemną pelerynę na ziemię.
Zacienione uliczki wypełnione
Lekkim światłem latarni.
Szare kamienice z opadającym Tynkiem,odkrywajacym historię.
Miasto staje się tajemnicze
Słychać tylko wilków wycie.
Boję się zrobić choć krok
Nie chcę wejść w mrok.
Powinienem do domu wrócić
Jednak nie znam drogi
Serce mnie tam nie zaprowadzi
Bo serce jest zbyt małe
A ja go nie mam wcale.