gonię marzenia rozpierzchłe,<br />
łowiąc je siatką palców.<br />
Trzepocą przerażone<br />
bezmiarem oczekiwań.<br />
Tulę je oddechem<br />
moich dłoni,<br />
modlitwą oczu.<br />
Wypowiadane głośno,<br />
na wargach moich<br />
umierają&#8230;<br />