w wygasłych oczach odartych z dnia
taki sam los już czeka tych
co wbrew wszystkiemu kochają świat
głodni materii bezwzględnych dzieł
wyblakły sen spod piór im kapie
na karty ksiąg którym nie dość
pomysłów żądz pragnień i znaczeń
może i nawet to nie jest zło
a mgła jedynie opada już
i milczeć trzeba nad chwilą tą
a sen i jawę dzielić na pół
i nie oskarżać co niesie los
i wznieść milczenie nad potok słów
jak ptak żałobny krążyć wśród chmur
odległy temat zamglonych dróg