mam go już dość
łamie mi kości
przyprawia o mdłości
juz czuć atak drgawek
z tej bezradności juz słów mi brak
jak jedna z zabawek
zgubiona za szafą jak stary wrak
z podwodnej toni
mój strach mnie goni
mój kier
zniszczony kompletnie
zraniony sztyletem
twych wyschniętych uczuć i ostrych słów