od Frasyniuka
była trochę uszlajana
jak to w zajezdni
tytoń za to był amerykański
i nie miał
żółtych bokobrodów
skręcał na siłę w prawo
choć papier za nic
nie rozumiał tego ruchu
i stawiał nieoczekiwany opór
gwint w końcu się zerwał
buty nie spadły
a on pali faję
pali faję za fają