Nie jedzie pociąg z daleka nikt nie niego nie czeka
ani szyny, ani dziewczyny, ani dróżnicy,
ani pasażowie, bo nie ma pociągu ani szyn,
są dziewczyny i podróżni nie ma kolei
sowiogórskiej z Dzierżoniowa do Woliborza
lekkie wspomnienie nasiąknięte nostalgią
poprzez Pieszyce, Bielawę Srebrną Górę
mknie pomiędzy wysokimi wzniesieniami
stronymi spadami, gwałtownymi
zakrętami, mknie w myślach
wiatr uniósi koła żelaznej lokomotywy
jak suknię dziewczyny spacerujcej po torowisku
komin lokomotywy wesoły skowronek
porusza czułą strunę łąk, buków, sosen
zagląda w szczeliny kamienne
gra muzyka bryzga pianą strumieni
kołysze łodygi kwiatów, odbija się o obłoki
a te sypią srebrne światło na płynące
po powietrzu odechy dolin i wąwozów
lokomotywna dzieciństwa
gdy myślałeś że Góry Sowie to kawałek księżyca
a dziadkowie spod Wilna czy Lwowa to astronauci
gnani lokomotywą chwili historii chimerycznej
chuligańskiej