kiedy świdry dnia wiercą<br />
chochliki nocy śmieją się<br />
lodowatość płynie na granicy<br />
<br />
we mnie samo ciepło<br />
mikrofali<br />
- bułeczką jestem -<br />
podgrzaną na talerzu<br />
jesieni<br />
<br />
schrup mnie <br />
w pierwsze śniadanie<br />
- popłynę w głąb ciebie -<br />
<br />
O brzasku wpadać w melancholię<br />
jakbym nie znała motywu ciszy<br />
a jednak<br />
<br />
jestem w obiegu żylnym