spadniemy w czeluść poprawnych dni
w spękanych murach chwil godzin lat
w płytkiej szczelinie list jakiś tkwi
ktoś pisze do nas co zdarza się
w niełatwym gąszczu ma na to czas
jednak zmartwychwstał kolejny dzień
gdzieś bliżej nas kolejny raz
to bez znaczenia nie liczy się
bo wielu stoi pod ścianą dni
wielu też chce i listy śle
a w nich są sny i my
nadzieja w nas jak gwiazda gwiazd
po ziemi iść i snuć tę myśl
że biegniesz tam wzdłuż swoich ścian
że piszesz coś na złość