z nikomu niepotrzebnych
złudzeń nierzeczywistych
przewiewny strój codzienny
są w nim modne detale
idee plany zmiany
są moje wątpliwości
i porządek zastany
i choć nie szata zdobi
to swą nagość ukrywam
jestem wdzięczny losowi
że wśród ludzi przebywam
gdy wieczorem zmęczony
zrzucam z siebie to brzemię
czuję że pod ubraniem
coś jeszcze w ciszy drzemie
gorące perspektywy
by się wymknąć krytyce
i uniknąć założeń
co to znaczy w praktyce
w równowadze jest szansa
i w nieładzie harmonia
w pustyni kropla deszczu
i w ciemności pochodnia
brakuje jednak dzisiaj
i wczoraj krótkie było
jak ująć tu i teraz
by się w jedno złączyło