jak łupinka co jest domem dla orzeszka<br />
tam się rodzi tam dojrzewa dotąd mieszka<br />
kiedy w złoty zmienia kolor dom zielony<br />
<br />
tak to dziecię jak ziarenko kiełkujące<br />
wychuchano w zimnej stajni wiary tchnieniem<br />
by zalążkiem było szczęścia nie cierpieniem<br />
niczym słońce nad Betlejem gorejące<br />
<br />
niech to ciepło z Bożej łaski się rozleje<br />
najczarniejsze ludzkie dusze rozpromieni<br />
i leszczynę od konarów do korzeni<br />
zmieni w złoto niech orzeszek wnet dojrzeje<br />
<br />
w wielkiej męce na tym drzewie dojrzewałeś<br />
nie podobny do orzeszka w swej niedoli <br />
zawołałeś że to dojrzewanie boli<br />
potem spadłeś jak orzeszek lecz powstałeś<br />
<br />
i poszedłeś wąską ścieżką leszczynową<br />
wszedłeś ciemną nocą w gaj jak w morze<br />
nikt nie pytał Cię - Quo vadis Panie Boże<br />
nikt nie pytał o koronę - tę cierniową