nasz Ojcze kochany chodziłeś
o Stwórcy myślałeś, Jego wielbiłeś.
Wdzięcznym okiem otaczałeś piękny świat
podziwiałeś wielkość Boga
i poezją stawał się najmniejszy kwiat.
I wydawało Ci się Ojcze, że jesteś taki mały
wśród tych wysokich gór,
a serce Twoje Maryja przyciągała zza chmur.
Gdy jeszcze taki mały byłeś,
że będziesz wielki Twoja mama już wiedziała-
gdyż wola Boża jej tak podpowiadała.
Towarzyszyła Ci chrześcijańska radość
pochodząca z wiary.
Jednakże doznałeś także dużo smutku i cierpienia
koszmar wojny, ciężka praca
Wcześnie straciłeś osoby bliskie, ukochane.
Twoje cierpienie stało się drogą do Boga i odkryłeś swoje życiowe powołanie.
Maryja, której oddałeś się cały
uczyła Cię szczerze kochać Boga, ludzi i świat
byś go budował pięknym, bez grzechu i wad.
Żeby w życiu panowała miłość, pokój i pojednanie
-trud nad całym światem to niełatwe zadanie.
Duch Święty daje Ci natchnienie do wielu mądrych dzieł tworzenia
wiernie prowadzisz swoje owce do zbawienia.
Dużo pielgrzymując troszczysz się o wszystkich, o wszystkie narody
Twoje dobre serce pełne jest świętej urody.
Żyjesz nasz papieżu miłością , która uczy przebaczać i nigdy nie ustaje .
Żyjesz głęboką wiarą, która Boga i radość nam daje.
Dziękujemy Ci za trud miłości, za krople potu i
godziny samotności.
Niczym iskra rozpaliłeś sobą cały świat
i na pewno zostawisz po sobie wieczny ślad.