ręką głaszczącą, ciepłą i miłą
upadłam
dreszcz przebiegł od stóp do palców dłoni
obudził wstyd i pożądanie
zatonęłam
chochlik wyczyniał cuda z moim serduszkiem
oddzielił duszę, rozum i ciało
wzniecił płomienie już niemal przygasłe
przejął kontrolę i wszelką władzę
kazał krzyczeć
więc krzyczałam
potem zabolało
chochlik miał Pana, a Pan miał imię
nie jestem godna by je wymawiać
17.10.2016