myśląc że zostawię ten świat ubogi
wspominając matczyne przestrogi
przymknęłam oczy i zobaczyłam świat drogi
pachniały tam grusze w wieczornej ciszy
myślałam że westchnienia nikt nie usłyszy
bezwiednie pomyliłam chłód nocy
z wdziękiem porannej zimnej rosy
pobiegłam za tamtą piękną chwilą
westchnąwszy cicho ze wzruszenia
dostrzegłam bieg mojego przeznaczenia
ot taki krótki powrót w chwilę miłą