Czuję nowość, świeżość
Coś lekkiego, innego.
Moje palce jak pędzle
Zaczynają malować:
Dotykam pąka
Eksplozja fioletu.
Dotykam drzewa
Eksplozja zieleni
Dotykam słońa
Witamina D
Pokrywa mnie jak kocyk.
Dotykam nieba
Czuję, że latam
Malując boski dach na niebiesko.
I tylko szarość tego co ludzkie
Tego co nasze
Odznacza się od prawdziwej
Wiosny