Bo ciało Twe natchnione przez spazm rozkoszy, drga.
Ziemskie uciechy nęcą, motają, w inny wymiar wynoszą.
Suko! Miotaj się, dla swojego pana się wij!
Człowieczo upodlona, w rozkoszy się gniesz,
Sokami pożądania dławisz się i krztusisz.
W posłudze uniżona otwierasz się w całości,
Oddajesz swe ciało we władanie panu.
Spełnienie osiągnięte szybko i gwałtownie,
Lecz nie dla Ciebie radość – dla Ciebie cierpienie.
Rozkosz opuszcza ciało, leżysz, płaczesz i drżysz,
Jak raz spróbowałaś, już nie przestaniesz, więc milcz.