zasyfiałe trędy mych snów
pewnego razu jechałem rowerem
i w trakcie jazdy miałem wytrysk
oh, lubię samiczki które swędzi krocze
razem zdziałamy cuda
wszystkie odbyty śpiewajcie mi tu dziś
bo stawiam klocka
a wy jutro będziecie go obwąchiwać
chodząc na czworaka
hej, ho, na laski by się szło!
a że im śmierdzi z dziury
to już rykoszet bury
na mydło żałowały
szał bolcowania dręczy mnie
chodź dziewczę wyrucham cię
Smród tylko pójdzie z dupy
a my będziem mieć radości kupy