Boję się upaść niżej
Mówisz, że nie gryziesz
To dlaczego mam te rany?
Kocham ludzi.
Ich uśmiech to słoneczne promienie
chciałem dać jak najwięcej,
spełniając każde pragnienie
Nie wiedziałem, że mogę zapłacić
za to cenę inną niż wdzięczność
Mam wstręt.
Nie zbliżaj się, nie wierzę
w Twoją inność
Skoro robiłem wszystko dobrze
Dlaczego teraz mnie to boli?
Skoro miłość nie była dla mnie
Dlaczego byłem w jej niewoli?
Boję się podejść bliżej
Boję się upaść niżej
Mówisz, że nie gryziesz
A i tak jestem rozszarpany
Życie mnie trudzi.
Podejmowałem chętnie każde wyzwanie
Ale nie dostałem innej nagrody
niż to gorzkie rozczarowanie
Oddałem kilka najlepszych lat życia
dla tego, co nazywacie miłością
Aby dziś otoczyć się w płaczu całuńską samotnością
Skoro byłem dobrym człowiekiem,
dlaczego muszę czuć ból?
Skoro skleiłem tak wiele serc,
dlaczego moje mam złamane na pół?
Boję się podejść bliżej
Nie zbliżaj się do mnie
Ze swoich ran się już nie wyliżę
Zbuduję ścianę, tutaj na dnie
Boję się podejść bliżej
Boję się upaść niżej
Mówisz, że nie gryziesz
To dlaczego mam te rany?