Kto nie lubi draży
Kto cały czas pości
I nazywa się mości
Kto to od ciebie piekło przezywa
Jak matematyczna krzywa
Kto schodzi do piekła
I lubi domowe ciepła
Kto prosi o twą rękę od ranka
Da niebywałego poranka
Kto zawsze wie lepiej bo jest po latach , królem
I nie lubi być gburem
Tak jak ty kochana
I twój obraz jak wiśnia malowana.