na sznurku korali,<br />
czas niże nieustannie,<br />
raz szybciej,raz wolniej,<br />
jedne tęczą barwione<br />
niby łąka majowa,<br />
inne ciemne i smutne,<br />
jak chwile żałobne.<br />
<br />
Każdy dzień się odkłada<br />
jak pługiem oracza,<br />
wykrojona z calizny<br />
skiba ziemi czarnej,<br />
lub,jak łódź obciążona,<br />
sunąca pod falę,<br />
którą wioślarz uparcie,<br />
za siebie odgarnia.<br />
<br />
A,gdy nitka zetlona<br />
czasem,który upłynął,<br />
pęknie z leciutkim trzaskiem,<br />
brzegiem życia przetarta,<br />
przechodząć smugę cienia,<br />
resztkami świadomości,<br />
będziesz się zastanawiał<br />
czy żyć było warto.