Bo tak ich prawości się bali
Bo byli pierwowzorami mądrości
I uczciwości
Uczyli wszystkich sprawiedliwie
I pomordowani zostali przez złe wyroki, nieuczciwie
W wiezieniach i obozach byli tak złem przemocą i okrucieństwem zmęczeni
Że dla tych ludzi śmierć była wybawieniem, a nadal byli męczeni
Skąd pochodzi zło jeśli jest Bóg?
Który wyratować ich nie mógł
A to wojnę utwierdziło
I dlatego gazem bojowym Polaków zło myło
Wojskowi ach wojskowi mordercy wielcy
Którzy od zła swojego w tej dziedzinie nie mają równego sobie tak mówi Seweriusz i inni mędrcy.
Przez to zapomnieli całą swoja historie
I nie pomogła im nawet prośba cicha o ocalenie składana przez bohaterów
Nie pomogły tym bardziej czołgów szyki
A ni wykręty i głupawe sługusów myki
W zapobiegnięciu wojnie i ocaleniu profesorów pomorze jak kamyczek ten rękopis
I tatrzańskie skały
Serc Polskich płacz przez wieki wielki
Od niemocy wojennej stęki
Bo wszyscy chcą wojennego rewanżu
I proszą bohaterów młodych aby nie zapominali