Jak Wioletta szczerości
Nie chce udawać
Tylko z sędzią gadać
Miałam pierwszego męża
Odszedł choć był zaakceptowanego przez księża
Jak ja dziś wyglądam gdy po śmierć wyglądam
Moje dzieci biedne
Ze strachu że ktoś je ukradnie blednę
Będę je sama wychowywać
I sprzątać zmywać
Prać sprzątać odpoczywać
I zło moich pociech ukrywać