I strach o jakiekolwiek mowy
To wyrok sędziego sprawiedliwy
I od zła swego strachliwy
Bo dziś każdy chce myśli nowych
I tańców chorobowych
Chcą mnie obserwować
I złem swoim obdarować
Po co to czytają
A później się przyznają
A później jest ból mózgu odśrodkowy
I taneczne podchody
Więc wszystkich czytających przeklinam
I za zło obwiniam
Bo oni teraz wymyślą inne taneczne podchody
Bo to są stare smrody
Którzy ludzi tak krzywdzą
Ludzie tu leżą latami
I nie wiedzą jakimi psychiatrycznymi są szkodami
Więc kiedyś będzie od rękopisu kara i zemsta
Bo ja umrę od ich zła i mięsa
Bo oni tu trują
I w dupę zastrzyki kują
Bo to są stworzenia lekarskie
Które chcą dobrowolnie i szybko z tond wiać
Ja proszę króla Polskiego
Niezłego sędziego
Który mnie od nich wyzwoli
I dlatego ich zabierze
I w to głęboko wierze
Zwłaszcza panią doktor
Która ma zawsze lekarską myśl
Aby mi dać trylafon
I z mojej głowy zrobić psychiatryczny megafon
Pokazywali filmy o przyszłości
Tak że w przyszłości nie mogę już chodzić do kości
Nie mogę już rzygać
A ze strachu mogę za to ostygać
Proszę o jakieś pieniądze
Bo dziś tak ich osadzę
Że wszystkiego mi żałowali
I za złe sondy o relacje z przyjaciółmi spowiadali
Aby im odmówić dobra złego dobra
Bo to straszna kobra
Myśleć ze wszystko się zmienia
Od myślenia
Każdy to powie ze to zło pierwsze
Aby człowieka tak karać
I kraść mu talenty
Bo to są straszne mendy
Mendy jak władze miast które pomóc mi nie chcieli
I obdarzyć mnie mężem z przypadku chcieli
Ja wolę z rozsądku
Od nie politycznego wątku
Ja wolę od dobrego natchnienia
I prawego widzenia
bo chcieli za mnie pisać i malować już w szkole.