Lecz nie potrafimy rozwinąć skrzydeł…
Boimy się zatonąć niczym wrak.
Chodź potrafimy rozwinąć żagiel.
Potrafimy komunikować się z osobą z drugiego zakątka świata.
A odpychamy od siebie tych co są blisko…
Budujemy domy, wieżowce, miasta.
A nadal chcemy umieć wszystko…
Potrafimy złapać tlen pod wodą,
a na lądzie czasem brak nam tchu…
Chcielibyśmy dorównać bogom.
A i tak skończy każdy z nas jak trup.
Wspinamy się po największych górach na świecie.
A i tak nie potrafimy osiągnąć szczytu.
Potrafimy być już prawie na mecie.
I cofnąć się by nie stawiać czoła życiu.
Potrafimy przeszczepiać nerki, wątroby, serca.
A nie potrafimy zajrzeć w głąb człowieka.
Potrafimy odbierać komuś życie jak morderca.
Wciąż nie wiedząc co nas po śmierci czeka...