Patrzę w dół trochę się lękam, w głowie ,, weź ten lęk przezwycięż!’’
Skoczyć czy żyć dalej? Ciągle to powtarzam.
Skoro już tu jestem nie ma co się zastanawiać….
Już się pochylam jednak jakaś siła pcha mnie do góry.
To chyba strach w głowie mojej czarnej dziury.
I te myśli, ciche szepty, które mówią nie rób tego.
Niektórzy teraz walczą o życie zastanawiając się dlaczego.
To właśnie oni…
Dlaczego Bóg im żyć zabronił?
A dlaczego ty to robisz?
Czy naprawdę nie ma innej drogi?
Myślę więc albo już nie myślę
czy śmierć to przegrana czy należy do zwycięstw?
Nadal stoję na krawędzi....
albo już nie.