ni to chłodne ni puste
wkładam je co dzień
jak szatę pokutną
po czym idę do pracy
bezwiednie a jakże
utonąć w zgiełku
maszyn powabnym
czas mija czas leci
czas wracać do domu
by rzeczy naprzeciw
stanąć odwrócony
i tylko czasami
wydawać się może
że to życie ma sens
może jest nie najgorzej