i dlatego płakałam
Ze nic mi się udać nie może
I nawet Morze Bałtyckie nie pomorze
Bo zakochał się we mnie sportowiec
I nie żużlowy motorowiec
Których najbardziej lobię
I dobro na żużlu gubię
Wszystko do kitu
I nawet wóda z monopolowego przemytu
PZPN tego pilnuje
I złem w oczy kuje
Bo wszystko dla sportowców
Zwłaszcza dla męża drogiego
Przez taką jednał uwiedzionego