A ja pisze tylko krajki
Coraz macie urojenia że jestem w hotelu burdelu
strasznym menelu
I tam mnie gwałcą przez sen
I tam rodzę dzieci
Dla tych pań ja i dzieci to śmieci
Chętnie bym je zajebała
I ze swego dobra zyski miała
Bo to jest przekleństwo straszne
I zło każde
Albo ja będę kobieta z klasą
Wtedy cała polska wyje mózg i kasę
Bo Pan szef literatów.
Żeby zdechł
Lubi sobie królowe umieszczać oraz ich mężów
Bo on chce być fotografem
I giełdowym wzrostem czyli krachem
A ja marze o niezgodzie
Wyjeździe do własnej książki i na pisanie i modzie
Poza tym Dagmark W prosi o wszystko włącznie bluzkami
Nazwiskiem autorstwem i zębami
Bo ona chce mieć wszystko
Bo to jej mąż
Sprawca mego szczęścia czyli wielu ciąż
Boze oni po prostu chcą mnie okraść
i wszyscy grzeszą i zaklęcia na zespół dawna a najbardziej król
I zaczął jak w we wszystkich państwach kraść
Bo teraz zapowiadam prawo nowe
Od jego dobra wam odejmie mowę
A więc zemsta się uda
I od dobra zawieje nuda