tyś jak druga skóra
gdy ciebie zabraknie
marnie ciału wróżę
w kolorze lawendy
cieplutki z polaru
mięciutki przytulny
cierpliwy wytrwały
gdym szczupła to wdzięcznie
w fałdy się układasz
gdy tyję opinasz
ale nie przeszkadzasz
i jakiż to nowy
tak pięknie okryje
po wonnej kąpieli
zapach aż po szyję
bliskość obopólna
gdy się wtulam w ciebie
lawendowy szlafroczku...
dobrze nam jak w niebie.