właściwie była to przesiadka
czekaliśmy na mój autobus
i było zimno no i mokro
pod jednym wspólnym parasolem
tkwiliśmy jak Ci nieszczęśnicy
czekając aby ...nie/przyjechał
o bzdurach jakichś gadaliśmy
nadjeżdża... zdejmuję rękawiczkę
na pożegnanie dłoń podaję
Twe oczy przejmująco smutne
w moje z uporem się wpatrują
odwracasz dłoń mą i w jej wnętrze
nieśmiało wtulasz pocałunek
Ja Twym odruchem wystraszona
lekko wysuwam dłoń z Twej dłoni.
*Tak dzień ten zimny no i mokry
zapamiętałam...ciągle czuję...
Tobie w telegraficznym skrócie
dzień ów - niniejszym dedykuję.