jest po Babci to cudeńko
na czubeczku siedzi ptaszek
wieńczy poidełka daszek
jest żeliwny jest stabilny
za to kotek... tak mobilny
już z daleka dostrzegł ptaszka
mam śniadanko i igraszkę
myśli kocur i się skrada
w kocim kroku też przysiada
wreszcie w płotku dla fasonu
jak dywanik rozklapiony
zawisł... ptaszkiem urzeczony
patrzy jakby szukał żony
nagle hyc i jednym susem
na ptaszynę rzucił kłusem
ptaszek nic....żeliwny przecież
żadne tam to ecie - pecie
kot odskoczył urażony
znów na płot jak porażony
patrzy na śniadanko swe
na ruch czeka... ptaszka chce
codziennie.