Zwłaszcza ze to stworzenia czysto dobre
Później kupiłam globus
Który był symbolem geografia takiej
Informacji wielobóstw
stoi dumnie na szafce
Jak profesor który chce nauczyć cielątko w owczej ławce
Kupiłam też męczyduszo ze szmatek imitujące samochód oczywiście magiczny
taki mądry i romantyczny
Poza tym to takie szmatko-we uczydło
było niebieskie i piękne
i z dobra na milion lat wyjęte
Później był kubeczek szklany
W kwadraciki złote ozdabiany
Później kupiłam obraz rodziny która jeździ na łyżwach
I dobrze się bawi
I w radości pławi
Później był pękaty dom czyli Kazimierz
Który stwarza i proszął oddaj a będzie przyjmowana w domach arystokratów
On to wszystko rozsądza i buduje
Później ich nie zabija i w zło ich wkupuje
Następnie kupiłam administracje czyli psa z domem
Takim dyskretnym kodem
Który prowadzi gazety i inne plotki niestety
Następnie stworzyłam sobie smerfy więc kupiłam dla nich architekturę
Czyli domek piętrowy
następnie było pismo święte
W zło ludzkie odziane i wycięte
Próśb zanosi wiele
Prawie jak duchowni papierze
Czy ich kocham?
Szczerze okrutnie
Choć znoszę ich cierpienie radośnie
U mnie się ze sobą zaprzyjaźnili
I w pamieć moją wryli
Każdy chce tylko spokoju
Międzynarodowego pokoju
Nie zgadzają się aby zdradzać więcej tajemnic magi