póki nie wszedł tam ten Pan
długo z planem obnosiłam
długo nad nim się biedziłam
kiedy prawie gotów był
nagle jakby znikł... się zmył
a to wina tego Pana
był po prostu jak ten amant
do stolika przysiadł mego
wylał kawę z kubka swego
wprost na ukończony plan
ten uroczy starszy Pan.