z mozołem cicho dzieła swe kuje
za biurkiem poezji cygaro pali
by myśli płynęły na dymu fali
mina skupiona czoło zmarszczone
Muzy potrzebne są mu szalone
co natchną zwoje poruszą duszę
bo jak brak Muzy to są katusze
może z obrazu "Zdziwiona Diana"
może tancerka lub jakaś dama
co w wyobraźni Jego tak kocha
łzami zalewa po nocach szlocha...
jest wreszcie jest...Wena spłynęła
pasja tworzenia Nim zawładnęła
a wierszyk sam jakby się pisze...
wdzięcznym być Muzie czy też Artyście?