Pan tak obija duszę mą
Pan ciągle o coś wypytuje
i namolnością gnębi swą
Pan przyzwyczaja tak do siebie
niby niewinnie a... dręczy Pan
i gada wciąż o siódmym niebie
że zakochania to jest stan
a może Pan jest na coś chory
bo gorąc słów wprost razi mnie
czy też miłosny to jest nałóg
i antidotum pilne jest?