Naoszukiwałam polonistkę mojej mamy wielbicielki
Ze dużo czytałam i ze przeczytałam Pana Tadeusza
Do tej pory w uszach mi pytanie dźwięczy
No to jak było z tym zajazdem po Zosie i to mnie męczy
Ja na to zajazdu nie było bo mi tak się zdaje
I serce od kłamstwa mi się kraje
A wiec przepraszam wieszcza Adama Mickiewicza
Za brak kindersztuby i kłamstwo ordynarne
W cierpieniu i strachu okropnie nie marne
I Panią profesor Elżbietę Kuklę moją polonistkę ukochaną
Która się domyśliła i dlatego z wrodzonego dobra i miłości tkaną
Uwierzyła choć nic nie mówiła ze czasem chce dziecko a nie morze.