I zupełnie nie młodziej
Powiedziałam publicznie o kradzieży jakieś kłamstwo
Bo nie mogłam ogarnąć wszystkich wierszy jakie mam na kapie czyli po prostu komputerowe bałaganiarstwo
Nikt mi nic nie ukradł w co wierze
I przepraszam wszystkich za swoje złe samopoczucie i robienie moich demonów w ofierze
A ktoś mi wytłumaczył ze to wszystko przez majteczki które mi giną w dużej ilości
I kolorów czerwieni mnogości
Tak zgadza się to prawda kiedyś jak miałam się wyprowadzać z Lublina na chatę do mateczki
Wszystkie mi zginęły jak rysunki z teczki