jak fala niezgłębiona naszymi rachunkami
wystawiłam Tobie odpowiednią opłatę
za to że się urodziłeś i stanąłeś w moim ogrodzie
nie sadzę już kwiatów
twoje słowa są jak bukiet niezapominajek
nie zapomnę ich nigdy tak jak Ciebie
chciałabym żeby wszystkie latarnie zagrały światłami
a oczy zrobiły się małe niczym ziarenka piasku
przesypując je utworzyłabym katedrę
parę szkolnych sal i niewidoczny szlak
gdzie zamiast drogowskazów będą tatuaże
z mojej krwi
mogę tylko przeliczać twoje kroki
może w końcu się pomylisz i nie trafisz
tam gdzie ja może odejdziesz spragniony