może budziły by wrony ale w polach nie śpię
dzień pochmurny noc ciemna z stąd melancholia
nastrój wisielczy tylko się powiesić
Napiłbym się piwa lecz już nie piję
nie jaram fajek od prawie ćwierćwiecza
obgryzać paznokcie których nie mam
dajcie mi sznur zagram Judasza
Kolejne gówno z którym się borykam
co dzienność kierat perpetuum mobile
wschód - zachód tyle mojego
i twarde łóżko w którym sen niedobry
A co dla ciebie a śpij dobrze
wrogu mój który źle mi życzysz
nie mam miecza więc od niego nie zginę
a jak będę miał pecha w drewnianym
cegła spadnie
Czarno widzę tęcza by się przydała
na moim niebie które od dawna czarne
może miłość by zmieniła
ale jaka zechce widząc je takie