bawisz się za mną jak chcesz
zapędzając w kąt
mówiąc mi że tu jest miejsce me
ale to mi jakoś nie pasuje
szaraczek dlaczego akurat szaraczek
przecież mogę być ciut ciut wyżej
małe ciut ale zawsze coś
oto ponownie wychyliłem się
głowę swą wystawiłem niczym rosówka
dosyć podziemi drążenie jakiś kanałów
tuneli których nikt nie widzi
powierzchnia to jest moja przyszłość
światłość kocha dzień
zaś noc sprzyja ciemności
w której nie chcę być
nigdy więcej poza jednym ale
chyba że zamknę oczy