mądre nieszczęśliwe i próżne
czasami jak bluszcz są lub róża
co miłością z kolcami odurza.
Bywają też wredne Proszę Pana
bo trują codziennie już od rana
jak konwalia co wiosną wyniszcza
zapachem w antidotum na zgliszcza.
Te najpierwsze są jak kwiaty majowe
i niezabudki z traw ruczajowych
jak Proszę Pana czary na łące
co ciągle w myślach a nie w rozłące.
Są też jak lilie białe i czyste
proste dostojne z pięknem przejrzystym
bo są kochane no i kochają
wierność w miłości zawsze oddają.
*Po zmianie liczby zgłosek.