Wiesz, tato<br />
<br />
<br />
U mnie jak zawsze, tak bez wyrazu, bez żadnej wylewności okazuje uczucia.<br />
Choć już okuty w obrączkę, szczęścia nadal mi mało,<br />
jakoś tak samolubnie chowam to co już dostałem by mieć więcej,<br />
a gdy już nazbieram wszystkie szczęścia okruchy. . . .<br />
<br />
Nadchodzi taki moment.<br />
Jest dziś taka chwila, może trochę spontaniczna,<br />
ale muszę z tobą porozmawiać.<br />
Wiele ludzi powiedziałoby, że wielce nie na miejscu.<br />
(Facet klęczący przy starym, zelżałym grobie z dwoma kieliszkami i butelką wina).<br />
<br />
<br />
Kieliszek czerwonego wina.<br />
<br />
<br />
Takie słodkie.<br />
Nie wiem czy zwróciłeś uwagę,<br />
tą kobietę, co ci przedstawiałem w moje Dwudzieste drugie urodziny, nie żywe.<br />
Jakie to smutne,<br />
byłem na jej pogrzebie, niby wszyscy z żalem spoglądali na jej trumnę<br />
jak grabże spuszczali ją w rozjaśniały grób.<br />
Ale jakoś nikomu nie spływała łza po policzku.<br />
Pogrzeb ustawiony??<br />
To pytanie prześladuje mnie od kilku miesięcy, usłyszałem od kilku języków,<br />
że była bezdomna.<br />
Jakie to chore!<br />
Niby należeć do społeczeństwa, a być odludkiem.<br />
Niby żyć w centrum miasta,<br />
gdzie ludzi jak mrówek jest,<br />
wszyscy z wytrzeszczem oczu idą tymi samymi drogami,<br />
a nie widzą co się dzieje im pod nogami.<br />
<br />
<br />
Chcesz zapewne spytać się, Co tam u mnie?<br />
Wiesz może przed tym poleje ci tego wina.<br />
<br />
<br />
Dobre jest, kupiłem je na wyjeździe służbowym w Grecji.<br />
O !<br />
To, co Grecji się tyczy, na drugą rocznicę pojechałem tam Magdą.<br />
Było pięknie, dwa tygodnie spędzone całkiem beztrosko.<br />
Słońca płomienie kładące się na leniwą wodę,<br />
rozrysowały mi na oczach obraz,<br />
który zawiesiłem gdzieś głęboko w swej pamięci.<br />
<br />
Kiedy ty latałeś na spotkania i załatwiałeś nam małe drobiazgi,<br />
by zmniejszyć na smutek, który rósł w chwilach gdy byłeś tak daleko ode mnie<br />
i od swej ukochanej córki.<br />
Ja z dzieciństwa zapamiętałem jedno:<br />
Ciasny szary pokój z poszarpanymi firankami gdzie w jego centralnym miejscu stał szkicownik.<br />
Miałem być architektem.<br />
Jakież było wasze zdziwienie, gdy poszedłem na studnia aktorskie.<br />
Rozpierała mnie duma.<br />
Teraz, co trochę widzę swą siostrę siadającą zawsze w ostatnich rzędach sali mojego teatru.<br />
<br />
Pamiętasz ?<br />
Obiecałem ci, że pogodzę się z siostrą i matką.<br />
Stawiam ten krok już osiem lat i jakoś nie mogę przekroczyć progu,<br />
wiesz tego co razem rzeźbiliśmy zimowymi popołudniami.<br />
Pięknie było.<br />
A teraz, gdy podglądasz me życie zza szczeliny dwóch nagrobnych płyt rysuje się ci na ustach pogardliwy uśmiech,<br />
którym dajesz mi do zrozumienia,<br />
że kompletnie nie nadaję się do tego, co robię.<br />
<br />
16.02.2008