skrzydełkami muśnięć wieczorem
płomieniem świecy zwabiona
jak ćma tańcząca z uporem
kiedyś odezwała się deszczem
nagle zapachem chlusnęła
ziół i traw wysokich na łące
kwiatów co ulewa żęła
i zimą przyszła z płatkami
i opadła przez zapatrzenie
na wirowanie lekuchne
niezamierzonym zachwyceniem
nie wiedzieć kiedy przerzuci
znów most między kiedyś a dzisiaj
co skusi moją Nostalgię
światło słowo muzyka.....?