w kranie woda była
piec by coś zgotować
bo przecież
w kupie siła
kupa kupie nierówna
która wydalona
wychodząc z wiatrami
szybko stygnie ona
kupa tak do kupy
kibel wiele zmieści
a to wszystko z du..
lecz nie koniec opowieści
przez dach mi nie cieknie
chatę ociepliłem
podkowa w piecyku
centralne zrobiłem
gary śliczne kupię
kiedy przyjdzie pani
żeby pitrasiła
szczując cycuszkami
i obiadek będzie
a i do łóżeczka
bom nie pederasty
niech żyje cipeczka