to nie wiem czy dożyję
jutra
choruję od stóp do głów
nie wypowiadam słów
jest smutno
w ogródku wtedy siadam
biedy z Kraju przesadzam
w Słońce
powoli wraca mi życie
podlewam radości tycie
w końcu
wychodzę z mego ogródka
najpierw całkiem na krótko
niestety
a potem na nieszczęście
wychodzę coraz częściej
po...gazety
i znowu od stóp do głów
miłości trudnej bez słów
powrót.