Jeśli wierzyć słowom Jima Rohna, to w dzisiejszych czasach „Standardowa edukacja zapewnia przeżycie. Samokształcenie fortunę". Trudno się z tym nie zgodzić zwłaszcza, że rynek pracy stawia przed młodymi ludźmi coraz wyższe wymagania. Obsługa komputera, skończone studia oraz język angielski, tymi umiejętnościami cechuje się coraz więcej młodych ludzi aplikujących do nawet nie tak bardzo prestiżowych zleceń. W Lublinie niedawno było ogłoszenie o pracę „Zatrudnię babcie klozetową z maturą". Nie dziwi więc fakt, że młodzi ludzi chcąc zabłysnąć w swoim cv, często decydują się na wyjazd zagraniczny w ramach programów wymian zagranicznych takich jak Erasmus, czy w ogóle na odbycie całych studiów za granicą. Ich pozycja na rynku pracy wzrasta niebotycznie. Tak o tej sytuacji pisze na jednym z forów Pan Tomek pracownik HR z kilkunastoletnim stażem „Jeśli mam do wyboru dwóch ludzi, z których jeden skończył studia stacjonarne na miejscu w Polsce, w tym samym miejscu w którym się urodził, ma powiedzmy 24 lata, cały czas mieszka z rodzicami to widzę osobę którą trzeba nauczyć samodzielności, pracy, wszystkiego, najprawdopodobniej traktuje swój dom jak pralnie, darmowy sklep i bankomat w jednym. A jeśli naprzeciw mnie usiądzie osoba, która ma za sobą wyjazd zagraniczny, posługuje się językiem prosto z kraju jego pochodzenia, umie podejmować samodzielne decyzje, jest odpowiedzialna za siebie i swoje wykształcenie, to bez wahania wybiorę tą drugą"
Gdy się już zdecydujesz
Aby aplikować na studia wyższe należy posiadać polską maturę, maturę międzynarodową lub świadectwo ukończenia zagranicznej szkoły średniej drugiego stopnia. Musisz się jeszcze zastanowić w jakim kraju chcesz studiować, na jakiej uczelni i oczywiście jaki kierunek. W dzisiejszych czasach najbardziej rozpowszechnionym językiem stał się angielski. Prawie wszystkie kraje oferują studia w tym języku. Dobrze jest też rozważyć co się nam lepiej opłaca czy podjęcie studiów w Polsce i wyjazd zagraniczny na semestr lub dwa, w takim przypadku możemy liczyć na pomoc uczelni w postaci stypendium, czy też aplikowanie na cały okres studiów za granicą. Od niedawna większość uczelni przeszła na tak zwany system Boloński czyli trzy lata licencjatu plus dwa lata magisterki, co daje możliwość wyjazdu na przykład na studia magisterskie czy doktoranckie na zagraniczne uczelnie.
Ile to kosztuje ?
Kiedyś się mówiło, że aby studiować za granicą trzeba albo być wybitnym albo mieć bogatych rodziców. Teraz wraz z rozwojem gospodarczym Polski studia za granicą stały się realną szansą. Koszt nauki oraz koszt utrzymania zależą od kraju do którego się wybieramy, uczelnia jaką sobie wybierzemy oraz standardu życia jaki będziemy prowadzić. Ale kraje w których nauka jest płatna mają dobry system pomocy to znaczy można tam się starać o pożyczki które spłaca się dopiero po ukończeniu studiów. Wiele krajów oferuje również możliwość legalnej pracy w czasie studiów. I tak w Dani na przykład studia są bezpłatne, w Irlandii również pod warunkiem że są to pierwsze studia kandydata. W Wielkiej Brytanii, czy Holandii studia są płatne.
Bilans zysków i strat
Decydując się na wyjazd zagranice musimy pamiętać, że według badań 95% tych, co wyjeżdża, nie wraca. A więc wyjeżdżając trzeba założyć, że na pewno osłabną kontakty z rodziną, przyjaciółmi, że na początku będzie ciężko z odmienna kulturą i językiem, że będziemy tęsknić za świętami i kulturą polską. Z drugiej strony medalu znajomość języka z kraju pochodzenia, nauka samodzielności i zaradności życiowej, tolerancji na odmienność kulturową, zdobywanie nowych doświadczeń i przyjaźni międzykulturowych, a przede wszystkim, duża frajda, o której tak pisze Justyna, która zaraz po maturze wyjechała do Dani – „Studiowanie za granicą to rewelacja. Wszystko, o czym opowiadali studenci z zagranicznych uczelni, jakie znalazłam w Internecie, sprawdziło się – tu naprawdę studia są praktyczne, a wykładowcy doceniają studentów za umiejętności, wiedzę oraz chęć jej zdobywania. Nie żałuję, że wyjechałam i nie mam zamiaru wracać. Teraz zachęcam znajomych, żeby też próbowali, bo naprawdę warto. Tu w Dani system nauczania jest zupełnie inny, tak samo jak na innych zagranicznych uczelniach, nigdzie nie spotkałam się z takim szacunkiem i zrozumieniem oraz indywidualnym podejściem do studenta. Inni studenci studiujący w Anglii, Irlandii, czy Holandii, których poznałam podczas dyskusji w Internecie , mówią to samo".