a wtedy pofrunę
przetnę obłoki
poszukam nieba
gdzie ono
pewno za gwiazdami
za którymi gwiazdy
i ponownie
cudne anioły
kiedyś was zobaczę
ale póki żyw
jest mi dobrze
mam swoje królestwo
nad którym wschód i zachód
Van Gogh w polach
raczy się słońcem
lato umarło
ale wspomnienia
uwiły sobie gniazdo
w sercu i w głowie
i nie opuszczą mnie
a śmierć nie bliska jest
które kocham
kochałem
zatrzymam sobie